Kontemplując
wygląd mojego sufitu przeklinam gnidę która wymyśliła kawę.
Rano to odszczekam i
jeszcze gościowi dupę wyliżę, ale teraz najchętniej bym go
zastrzelił. A potem siebie. Druga w nocy a ja leżę na kanapie i
wspominam z bólem serca odłączoną kablówkę. Nagle czuję to:
spływająca na mnie łaska tego tam boga co sen przynosi. Oczy mi
się kleją. Wygodnie mi jak...nie ważne. Już czuję nadchodzące
sny o pięknej krainie w której...
Ktoś
łomocze do drzwi.
Kto do jasnej cholery
łomocze do moich osobistych, prywatnych drzwi o drugiej nad ranem?
Za kutasa na drzewie powieszę jak to znowu ta szumowina Kise się
schlała.
Ale o
ile dobrze pamiętam Kise nie szlocha, przynajmniej nie po
dziewczęcemu. I nie ma różowych włosów...
- Satsuki? - Ohh...- Co Ci
się stało? Wyglądasz...- Być szczerym i liczyć na spranie dupy?
Lepiej nie, choć wolałbym wiedzieć czemu łomocze do moich
osobistych, prywatnych drzwi o drugiej nad ranem, ryczy, smarka i
wygląda jak strach na wróble...kurwa. Fioletowy i przerażony
strach na wróble.- Właź.- mój ton jest może zbyt ostry, ale
cholera, wkurwiłem się. Za kutasa powieszę, nie wiem kogo, ale
powieszę...
Satsuki siedzi i
pije czwartą melisę. Ja zresztą też.
Policzek ma już czysty, ale wciąż
opuchnięty i fioletowy jak włosy Murasakibary. Czyli bardzo. Dałem
jej lód i jakieś przeciwbólowe świństwo, a przynajmniej taką
mam nadzieję.
Wiem że może trudno w to uwierzyć,
ale nie jestem najlepszy w pocieszaniu. A ona się nie trajkocze. To
w pewien sposób przerażające.
- Kto Ci to zrobił?-
drga, kurcząc się w sobie jak moje zapasy meliski. I nie starczy na
Akashiego po melanżu z okazji pokonania kolejnego „Wielkiego
Mistrza” shougi...czyli muszę pochować noże. I łyżki.
-Ja... ja się tylko
wywróciłam. Wybacz. Chyba powinnam już...- ...to my się znamy od
wczoraj czy od dziecka? - Satsuki. - Chyba czas trochę spoważnieć.
Jakiś gnojek uderzył Satsuki, a jego chuj jeszcze nie wisi na
drzewie. Muszę naprawić ten błąd.- Znam Cię nie od dziś. Wiesz
że możesz mi wszystko powiedzieć.- O, szlag. Bycie delikatnym
jest...takie...trudne...
Uśmiecha się, a
przynajmniej próbuje, bo Miss Japonii to ona nie zostanie z tym
szczękościskiem. -Naprawdę nic się nie wydarzyło, Dai...
-Skoro nic się nie
wydarzyło, to czemu siedzisz u mnie o trzeciej w nocy, trzęsąc się
jak osika ze strachu i próbując wmówić mi że się wywaliłaś?!
Satsuki, do kurwy nędzy, powiedz mi wreszcie co się stało!- I bum.
Może troszeczkę, odrobinkę ledwie przesadziłem. No ale nie moja
wina, gadać trzeba było...
Satsu
spojrzała na mnie tak jakoś dziwnie. O nie. Nie,nie,nie! Gdzie oni
robią im wyłączniki, ona zaraz się rozryczy!
-Ej, Satsu, nie rycz.-
Taa, wiem, szorstki, grubiański burak. Ale kurde, nie moja wina,
działałem pod presją! Nie ma nic straszniejszego niż rycząca
kobieta, a jedna właśnie moczy mi stół. Przynajmniej myć nie
będę musiał. Niezbyt zgrabnie, ale mimo wszystko objąłem ją
ramieniem. -Spokojnie Satsu, będzie dobrze. Powiedz mi co się
stało.- Wygląda na to że sprawy są poważniejsze niż sądziłem.
Nie
powieszę fagasa za chuja na drzewie. Najpierw obiorę mu go jak
banana, a potem go za niego powieszę. A jak będę wieszał to tak
mu powiem: „Zabiję też twoich rodziców”. Akashi byłby dumny.
Może gdzieś tam na świecie serce mu rośnie i przepełnia je teraz
ciepło.
Dzielnica
odpowiednia, mieszkanie odpowiednie, pora też. Czwarta jeszcze nie
doszła więc nie ma tu ani żywej duszy. Jest za to otwarte okno na
parterze. Debil.
Satsuki
leży po tych sześciu melisach i śpi u mnie na kanapie. Ja
tymczasem uprawiam nowe hobby.
[Trochę
wcześniej]
Przyznam
szczerzę że jestem nieco przestraszony. Jeszcze nigdy nie widziałem
Satsuki w takim stanie. Ryczy mi w koszulę i choć nie próbowałem,
jestem pewny że nie odczepiłbym jej od niej nawet siłą. Dobra,
zaczynam się stresować. Czyżby serio ktoś ją skrzywdził? Coś
przychodzi mi do głowy.
- Satsu, czy...-zaczynam,
ale jej płacz szybko mnie zagłusza. Po chwili jednak uspokaja się
na tyle, że moje bębenki uszne nie błagają już dłużej o
honorową śmierć i zaczyna mamrotać coś pod nosem.
- Ja...- puszcza moją
koszulę i cofa się o krok.- To...
-Wykrztuś to z siebie. -
powiedział Pan Takt i Delikatność.
-On po prostu sądzi że
spędzam za dużo czasu z wami...to przecież oczywiste że może
czuć się pominięty. To moja wina.- pociągnęła nosem, a wzrok
utkwiła w najwyraźniej niezwykle interesujących butach. Ładnych
przy okazji.
-On?
-Mój chłopak. Zaczęliśmy
się spotykać miesiąc temu.- Że kurwa co?! Satsu od miesiąca się
prowadza z jakimś podejrzanym typkiem a ja nic o tym nie wiem?! No
jak tak można?!
- Zerwij z nim.- oj,
wkurwiłem się. Nikt mi bezkarnie Satsu bić nie będzie. Później
zgarnę Akashi'ego i się nim zajmę. Choć to może być trochę
niehumanitarne.
Nagle Satsu spojrzała
tymi mokrymi ślepiami prosto na mnie. Wyglądała jakby miała znowu
zacząć ryczeć, ale wzięła głęboki oddech i ledwie wymamrotała.
- Powiedział że mnie
kocha.
Zabić, posiekać na
kawałeczki, oszczać, spalić, zatańczyć na grobie. To właśnie
chujowi zrobię.
Okej.
Spokojnie.
-Satsu. Gdyby naprawdę
kochał, zrobiłby to?- dotykam jej policzka,delikatnie, ja nie
chcę jej zrobić krzywdy. Łzy znowu płyną, a ja przytulam ją
mocno. Prawda boli.
W
gruncie rzeczy to mam dobre serce, więc dopilnowałem tylko aby pan
„Nie w twarz,tylko nie w twarz!” nie zbliżał się już więcej
do Satsu. Używając argumentu numer jeden. I argumentu numer dwa.
Ale nie powiesiłem go w końcu, nie?! Akashi jest gdzieś na tym
świecie głęboko zawiedziony. Niedługo zasmakuję jego żalu, już
to czuję w kościach.
Gdy
wracam, Satsu słodko sobie kimie i ślini moją ulubioną poduszkę.
Sielanka.
Głaszcze
ją po tych różowych kłakach i uśmiecham się. Jutro gdy dowie
się o wszystkim będę miał przesrane, ale było warto.
No c: Tak, tak. Odwaliło mi~ I to ma więcej niż 500 słów! Osiągnięcie mego życia :3 Łehehehe, mała odrzutnia od gejporna :3 Ale gejporno i tak jest najlepsze~ Tak, próbuję się wytłumaczyć sama sobie. Nie wierzę sobie :c
... WTF VINC CO TO KURWA JEEEST? D:
OdpowiedzUsuńjestę przerazonę kurwełę
ogólem aomines jest kawaii ale ale ale..MOMOI NO KURWA MAC ZA CO? ;-;
ZABILAS MI SERCE.
ty chuju ;-;
nie dziwie sie ze jej chlopak wpierdlil. dziwka. *zero deliaktnosci by Black*
skoro aomine to moja meska wersja to aj ci to powiem "wyglądasz jak baran z niezdradzającymi uszami"
TERAZ MOŻESZ MNIE WIELBIĆ
jestem za *bierze na ręce* idziemy się ruchać, jebac ślub
OdpowiedzUsuńserce już dawno zdechło ;-; aomomoi. ZA CO?
o mogłas mogłaś ale teraz masz oficjalne pozwolenie XD
geezas ten gif jest przerażający kurwa @_@
OdpowiedzUsuń... ZASZALAŁAŚ ♥♥♥ XD
ja myslę ;-;
*stalk stalk stalk*
OdpowiedzUsuńawww jak nagrasz i mi wyślesz to będę przy twoich piosenkach zasypiać @_@
jak posłucham to ocenie *rozpina zachęcająco sweter* chodź ogrzeje cię żebyś mi się nie rozchorowała ♥
OdpowiedzUsuńmożesz ♥
OdpowiedzUsuńbardzo trudno jest mnie czymś zarazić
... *patrzy sie na jej dłonie na cyckach* rozumiem że wyznajesz zasadę iż macanie jest dobre na wszystko? xD
ale ja się nie chce ciebie pozbywać O.o' skąd ci to do łba przyszło *głaszcze po pleckach*
OdpowiedzUsuńteraz powinnaś pójść spać orgazmy są męczące! ;-;
OdpowiedzUsuńja tego nie powiedziałam D:
OdpowiedzUsuńnagnij system, czytaj pornosy pod ławką ♥
a to pizda. moje biedne maleństwo *głaszcze*
OdpowiedzUsuńno już już na pewno znów cię nie spotka taka nieprzyjemność *myzia za uchem*
OdpowiedzUsuńtak C:
OdpowiedzUsuńzboczonych snów misiu ♥
OdpowiedzUsuńdobry znów spamię bo dodałam 3 rozdział DM ._. zapraszam ♥
Usuńłapaj klawiature c:
OdpowiedzUsuńmówiłam że Kuroko będzie ostrą dziuńką c: zobaczysz co odpieprzy w 4
nie, nie jest w ciąży, szaleństwo go zjada :<
oj nie ryycz, to tylko fick *podaje chusteczki*
... skąd wiedziałaś że kocham karmelową milkę? @_@
sei to by to dziecko zabił ;-; biedne dziekco. taki mały ryouta który sobie hasa po salonie.. I CHUJ ŻE JEST MUDŻYNEM XD
OdpowiedzUsuńno dobrze już dobrze *buja się z nia na krześle* masz na zapas *podaje chusteczki*
*mac mac, stalk stalk*
sądzę że jedynie akashi byłby niezadowolony z jego koloru skóry >D
OdpowiedzUsuństalkuję twój tyłek.
tak tak duzo porna i te sprawy
*mac mac*
OdpowiedzUsuńpokój jego duszy czy coś ;-; tka btw nie pozwalają ci mnie macac pod którymś z twoich komentarzy D:
ja wiem dlatego ci pozwalam xD
OdpowiedzUsuńnie płacz nie zabronię ci *myzia*
OdpowiedzUsuńnajebałam coś dziwnego na fanfictionie z basugeja XD
ale się różowo zrobiło to przez te walętyłki XD
OdpowiedzUsuńpierdolnij dla mnie ♥
OdpowiedzUsuńjak już najebiesz to mi daj znać :3
OdpowiedzUsuńZakochałam się!! <3
OdpowiedzUsuńBrak innych słów!!