"Irytacja"
- Miło że przyszedłeś.
- Kiyoshi uśmiecha się, mrużąc oczy. Za oknem słońce zachodzi,
wlewając się do sali szpitalnej, pokrywając wszystko ciepłym
złotem. Hanamiya prycha tylko, opierając się o ścianę. Milczy,
zupełnie ignorując obecność drugiego mężczyzny, mimo że to on
jest tu intruzem. Kiyoshi wbija w niego nieco zdezorientowane
spojrzenie. Po dłuższej chwili wzdycha zrezygnowany, przenosząc
wzrok na widok na zewnątrz. Udaje mu się dostrzec Hyuugę, który
wyszedł od niego przed dziesięcioma minutami, wsiadającego na
rower i wyjeżdżającego przez bramę. Zastanawia się czy nie minął
się z Hanamiyą, ale szczerze w to wątpi, gdyby tak było oboje
mogliby skończyć z paskudnymi sińcami...
- Nieźle Cię urządziłem.
- Mamrocze Hanamiya. - Wiesz, jestem całkiem dumny...
- Oh, tak, przyznaję.
Nie jest ze mną najlepiej. - Ton głosu Kiyoshiego nie zmienia się,
ciągle jest pogodny i miękki, zupełnie jakby rozmawiali o ostatnio
obejrzanym filmie. Hanamiya czuje lekkie podirytowanie na sam dźwięk
jego głosu. Odpycha się delikatnie, zbliżając się do niego o
kilka metrów. Opiera dłoń o ramę u nóg jego łóżka.
- Biedne Seirin, przez
Ciebie straciło szansę na wygraną. Cóż za tragedia! - wykrzykuje
z ironią, przysiadając na pościeli. Kiyoshi prostuje się,
spokojnie odpowiadając.
- Wierzę w moją drużynę.
- rzuca twardo, po czym uśmiecha się delikatnie. - Dadzą sobie
radę, a w przyszłym roku ich wspomogę...
Hanamiya unosi brew,
zaintrygowany. - A więc w przyszłym roku bierzesz udział w
zawodach? - Kiyoshi kiwa głową, podczas gdy Hanamiya zaczyna
niepohamowanie chichotać.
- Świetnie! Szczerze
powiedziawszy miałam nadzieję na jeszcze jedną grę przeciw tobie
i twoim pupilkom, już nie mogę się doczekać...! - promienny
uśmiech gości na jego twarzy, sprawiając że wygląda jak mały
chłopiec który właśnie otrzymał upragnioną zabawkę. Chwyta
dłonie Kyoshiego w swoje własne, ściskając je delikatnie. - To
będzie wspaniały mecz, musisz mi obiecać! - w jego oczach błyszczy
świetnie zagrana ekscytacja. Kiyoshi chwyta jego dłonie mocniej,
zagryzając wargę.
- Obiecuję. - Hanamiya
pochyla głowę w bok, patrząc na niego z lekką pogardą. Na
chwilę wystawia język, przeciąga samogłoski.
- Żartowałem głuuupku.
Nie mogę uwierzyć że ciągle się na to wszystko nabierasz, jesteś
zdecydowanie większym idiotą niż podejrzewałem...
- Na nic się nie
nabieram, Makoto. To zwykła obietnica. - Kiyoshi jakby przez chwilę się waha, po czym nachyla się nad
nim łącząc ich wargi w szorstkim pocałunku. Źrenice Hanamiyi
rozszerzają się, gdy odpycha go w lekkiej panice.
- Puszczaj. - syczy,
wyszarpując się z jego uścisku i zeskakując z łóżka. Na jego
twarzy maluje się furia, gdy sprawnym ruchem zakłada marynarkę
zostawioną wcześniej na krześle przy wyjściu. Przechodzi przez
nie, rzucając Kiyoshiemu ostatnie, zawistne spojrzenie. Nim
zatrzaskuje za sobą drzwi słyszy jeszcze jego zadowolony głos.
- Naprawdę się cieszę
że mnie odwiedziłeś.
Hanamiya przemierza
korytarz prawie biegiem, nie zwracając uwagi na ludzi wokół.
Dopiero gdy znajduje się na parkingu jest w stanie odrobinę zwolnić
i uspokoić oddech. Stoi tam przez kilka minut, próbując poukładać
mętlik w głowie, po czym kopie w najbliższy kubeł na śmieci, by
chociaż trochę rozładować targający nim gniew. Zastyga,
podrywając głowę w górę. W szpitalnym oknie stoi rozbawiony
Kiyoshi, machając do niego na pożegnanie. Hanamiya zaciska pięści.
- Dureń! - wrzeszczy, odwracając się na pięcie, zakrywając twarz
szalem, by nikt nie mógł zauważyć rumieńców rozlewających się
na jego policzkach.
Jeśli miałby być ze
sobą kompletnie szczery, wizja kolejnej gry przeciw Kiyoshiemu
stawała się coraz bardziej kusząca w każdą minutą.
Dla Kan~
Nie ogarniam odmiany nazwiska Mako-chana :D
Tak! TAK! TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! xddd czy raz tak, pisz ich więcej *_______*
OdpowiedzUsuńMakoto jest uroczy, gdy się złości.XD Słodki misiaczek *tula* Haha, co za drama, nawet Kiyoshi, mój kochany skarbek, jest w stanie przegadać Hanamiyi :D bad boys nie ma lekko z tymi swoimi seme... xddd
A Teppei asdfgh *brak słów* gejuch 100% XDDDDDDDD jak tu nie kochać ♥ makoto daj się wyruchać, a nie udawaj, że pocałunek ci się nie podobał :D
kiyohany x100000000000 xdddddddddd
Łaaaaaaa... matka, nie pierdol, że tak powiem.
OdpowiedzUsuńTo jest megaaa urocze, tsun tsun Hanamiya łapie mnie za serce totalnie (jak każde tsundere) i w ogóle kocham, miłość, tego mi było trzeba, jesteś kfdtghfkhghkjhiukb i w ogóle jedyna wada twoich fików to to, że nie są co dzień.
*machą łapką w stronę konstruktywności, która malowniczo skoczyła z trzeciego piętra*
ten komentarz to wyraźny znak, ze musisz pisać więceeeeeeeeeeeej kiyohany! xddddddd tak ci podpowiadam ja, największy wyznawca tego pairingu! :D
Usuń//
chociaż wiadomo... dobrym porno z imahaną też nie pogardzę xddd
Jak tu różowo xD Wpadnę,jak ogarnę atrakcje Pyrkonowe ;.; *tak wiele rzeczy,tak mało czasu na panele*
OdpowiedzUsuńEj lol mamo nie bawię się... ja tu przychodzę poczytać zaległe,a ty już z nowymi wyskakujesz XD Niezły speed,daj mi ;.;
UsuńNie ma już różowej pedalskiej atmosfery ;.; ale to czo i tak gejowatość się szerzy~
Kiyoshi jest takim debilem,że aż go lubię XD I nie wiem czemu na niektórych kadrach wygląda jakby miał zeza XD
Tak wiem randomowo pierdolę o niczym,ale dostałam choroby sierocej,bo tu jest nowa notka a ja o niczym ni wim ;.; *smarcz*
W sumie... czemu wszyscy traktują Makoto jako ukesa? :< A może on chce poczuć się mężczyzną? Może chce sobie wsadzić? :< *lol to zabrzmiało wręcz odwrotnie niż chciałam xD*
Ale w sumie jak jest tsun tsun to jest taki kyaaaa >v< *magia argumentów* *zawsze bardziej rozbudowane niż af af* *czo ja piszę*
Rozbierałabym tego fika,tak to ładnie ujmę ♥
Ojej KiyoHana <3<3<3 Trudny z nich paring. Ale sobie poradziłaś :3 W sumie zawsze uważałam Kiyoshiego za takiego glupka, ale dzięki tobie zuwazylam, że przez swoją postawe często zagina Makoto, a ja uwielbiam wszystkich tych co umieją go zagiac xD
OdpowiedzUsuńBiedny Makoto ;w; serio szkoda mi gościa. Próbuje być wredny i te pe a Kiyoshi cały czas z tą swoją dobrodusznością, że nawet złośliwym być nie można, a to potrafi wkurzyć. A potem jeszcze całuje. Molestator (?) jeden. A w sumie urocze, nawet bardzo. I kochany szablon *w*
OdpowiedzUsuńNo tak, MuraAka powszechne i tak dobrze wszystkim znane jak oddychanie xD Bardzo się cieszę że ci się podobało. Mimo wielu przeciwności w koncu dałam radę to napisać xD