sobota, 8 marca 2014

Miniaturka AkaFuri

"Parasolka"


- Kouki, bądź tak miły i podejdź bliżej. Jeśli będziesz tak daleko, to obydwoje zmokniemy. - Akashi delikatnie pociągnął rękaw bruneta, sprawiając że podczas marszu stykali się ramionami.
- Jeszcze raz za to wszystko przepraszam... - wymamrotał Furihata, nie odrywając wzroku od swoich butów. Akashi nie odpowiedział.
- Wygląda na to, że niedługo przestanie padać. - rzucił po chwili, wpatrując się w, jak sądził Furihata, wciąż tak samo pochmurne niebo. Tak jak przewidział, po kilku minutach deszcz przestał padać, a Akashi złożył parasolkę, wcześniej strzepując krople wody na chodnik.
- Dziękuję za pomoc, ja już pójdę do domu, do... do widzenia....- Furihata obrócił się na pięcie, chcąc jak najszybciej znaleźć się u siebie.
- Chwila. - Akashi chwycił jego nadgarstek, uśmiechając się delikatnie. - Nie zaprosisz mnie na herbatę? To byłoby miłe z twojej strony, wiesz?

Przez całą drogę do domu Furihaty żaden z nich się nie odezwał. Brunet uciekał wzrokiem, niepewny co powinien zrobić.
- Czy to nie twój dom? - zapytał Akashi, zatrzymując się nagle.
- Ah...tak, prawda, ale...skąd wi...
- Wejdźmy, dobrze? Trochę zmarzłem.
Furihata westchnął cicho, przekręcając klucz w zamku. - Zapraszam.

Akashi usiadł przy stole w kuchni, cierpliwie czekając. W tym czasie Furihata zalał wrzątkiem torebki herbaty w dwóch czerwonych kubkach, starając się nie wylać wody na blat. Jego dłonie drżały lekko, chłopak nie był jednak pewny powodu.
- Proszę. - postawił przed Akashim parujący napój. - Słodzisz?
- Nie, dziękuję. Usiądziesz ze mną?
Akashi upił trochę herbaty, opierając łokcie na stole.
- Łokcie ze stołu. - rzucił nagle Furihata, z niespotykaną stanowczością. Akashi spojrzał na niego z nieukrywanym zdumieniem, jednak posłusznie wykonał polecenie. Nie spodziewał się, że Furihatę stać na taki ton głosu.
- P...przepraszam! - zawołał spanikowany brunet. - Po prostu moja mama zawsze tak mówi i ja...
Akashi roześmiał się na cały głos. Policzki Furihaty pokryły się szkarłatem, podczas gdy on odłożył herbatę na bok by jej nie wylać, obejmując ramionami brzuch. - Wybacz, masz rację. - wykrztusił między jednym napadem śmiechu a drugim. Po dłuższej chwili uspokoił się i ucichł, jednak jego wargi ciągle drżały. Z roztargnieniem dopił to co zostało na dnie kubka, po czym spojrzał na zegarek.
- Wygląda na to że muszę już iść. Odprowadzisz mnie do drzwi?
- Jasne. - rumieniec ciągle zdobił twarz bruneta, gdy ten szedł za nim korytarzem. Akashi narzucił na ramiona płaszcz, w prawą rękę chwytając suchy już parasol.
- Mam nadzieję że jeszcze kiedyś zapomnisz parasolki, Kouki. - powiedział, wychodząc. Pomachał mu jeszcze wychodząc na ulicę. Furihata zamknął drzwi, opierając się na nich. Z roztargnieniem przeczesał włosy palcami, po czym wyciągnął z kieszeni komórkę, która właśnie kończyła wygrywać skoczną melodyjkę, obwieszczającą przybycie nowego smsa. Chłopak z niedowierzaniem wpatrywał się w wyświetlony tekst, zastanawiając się skąd właściwie Akashi zdobył jego numer. Następnym razem pójdziemy do mnie, dobrze? :)
Furihata poczuł nagłe zawroty głowy.
- W co ja się najlepszego wplątałem...? - wymamrotał sam do siebie, machinalnie zapisując numer Akashiego w kontaktach.
 
Dla Edo Mazo

 Może dopisałabym kiedyś do tego jeszcze z dwa nieco dłuższe rozdziały...ale to zdecydowanie kiedyś.

5 komentarzy:

  1. *sniff* umarłam, kolejne AkaFuri i to nie u mnie. Duma mnie rozpiera *smarka w chusteczkę*
    Uwuwu, jakie słodziachne *q* Akashi jak zawsze bezinteresowny, cwana bestyja.
    I ten...ŁOKCIE ZE STOŁU, KURDUPLU! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. .......... Byłam pewna, że dawałam tu komentarz, co za czary o.O Albo miałam dać.......
    No ale... Zwykle nie przepadam za pairingami, które są... mało kanoniczne. Ale AkaFuri jest przeuuurocze *.* Bo kiedy Akashi go podrywa w "swoim" stylu, a on się na to rumieni to.... *krwotok*
    ŁOKCIE ZE STOŁU. Gdyby Furi był przeciętnym obywatelem, to mogłby byc jego ostatnie słowa.
    Urocze. Parasol. Myłość. Czukier. Chcę jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. CO WY Z TYMI DESZCZAMI I PARASOLKAMI? ♥

    AKASHI, TY PIERDZIELONY STALKERZE XDDDDD

    To było urocze >.< >.< I z tymi łokciami najgenialniejsze ♥ Jeszcze się okaże że to Furihata jest se..
    HAHAHAHAHAHHAHAHAHA
    dobra nie xD

    zapomniałam
    przecież ja się do ciebie nie odzywam

    OdpowiedzUsuń
  4. Urooooooczeeee ♥ ♥ ♥
    Furi taki stanowczy w upominaniu xD Myślałam, że Akashi go zabije. I pewnie by to zrobił, gdyby Furihata nie był Furihatą :P
    Ohoho też mam nadzieję, że zapomni jeszcze parasolki :D
    I koleś, weź tak nie panikuj, to się może bardzo dobrze skończyć ^^ Może Akashi postanowił zmienić nieco swoje nastawienie do ludzi...? Nie, jednak nie xD
    To było przesłodkie :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj.... gdzie ta druga ankieta? ; U ; Nie widzę,gdzie zaznaczać szystkie kwadraciki ; U ;"""

    OdpowiedzUsuń