"Parasolka"
- Kouki, bądź tak miły
i podejdź bliżej. Jeśli będziesz tak daleko, to obydwoje
zmokniemy. - Akashi delikatnie pociągnął rękaw bruneta,
sprawiając że podczas marszu stykali się ramionami.
- Jeszcze raz za to
wszystko przepraszam... - wymamrotał Furihata, nie odrywając wzroku
od swoich butów. Akashi nie odpowiedział.
- Wygląda na to, że
niedługo przestanie padać. - rzucił po chwili, wpatrując się w,
jak sądził Furihata, wciąż tak samo pochmurne niebo. Tak jak
przewidział, po kilku minutach deszcz przestał padać, a Akashi
złożył parasolkę, wcześniej strzepując krople wody na chodnik.
- Dziękuję za pomoc, ja
już pójdę do domu, do... do widzenia....- Furihata obrócił się
na pięcie, chcąc jak najszybciej znaleźć się u siebie.
- Chwila. - Akashi chwycił
jego nadgarstek, uśmiechając się delikatnie. - Nie zaprosisz mnie
na herbatę? To byłoby miłe z twojej strony, wiesz?
Przez całą drogę do
domu Furihaty żaden z nich się nie odezwał. Brunet uciekał
wzrokiem, niepewny co powinien zrobić.
- Czy to nie twój dom? -
zapytał Akashi, zatrzymując się nagle.
- Ah...tak, prawda,
ale...skąd wi...
- Wejdźmy, dobrze? Trochę
zmarzłem.
Furihata westchnął
cicho, przekręcając klucz w zamku. - Zapraszam.
Akashi usiadł przy stole
w kuchni, cierpliwie czekając. W tym czasie Furihata zalał
wrzątkiem torebki herbaty w dwóch czerwonych kubkach, starając się
nie wylać wody na blat. Jego dłonie drżały lekko, chłopak nie
był jednak pewny powodu.
- Proszę. - postawił
przed Akashim parujący napój. - Słodzisz?
- Nie, dziękuję.
Usiądziesz ze mną?
Akashi upił trochę
herbaty, opierając łokcie na stole.
- Łokcie ze stołu. -
rzucił nagle Furihata, z niespotykaną stanowczością. Akashi
spojrzał na niego z nieukrywanym zdumieniem, jednak posłusznie
wykonał polecenie. Nie spodziewał się, że Furihatę stać na taki
ton głosu.
- P...przepraszam! -
zawołał spanikowany brunet. - Po prostu moja mama zawsze tak mówi
i ja...
Akashi roześmiał się na
cały głos. Policzki Furihaty pokryły się szkarłatem, podczas gdy
on odłożył herbatę na bok by jej nie wylać, obejmując ramionami
brzuch. - Wybacz, masz rację. - wykrztusił między jednym napadem
śmiechu a drugim. Po dłuższej chwili uspokoił się i ucichł,
jednak jego wargi ciągle drżały. Z roztargnieniem dopił to co
zostało na dnie kubka, po czym spojrzał na zegarek.
- Wygląda na to że muszę
już iść. Odprowadzisz mnie do drzwi?
- Jasne. - rumieniec
ciągle zdobił twarz bruneta, gdy ten szedł za nim korytarzem.
Akashi narzucił na ramiona płaszcz, w prawą rękę chwytając
suchy już parasol.
- Mam nadzieję że
jeszcze kiedyś zapomnisz parasolki, Kouki. - powiedział, wychodząc.
Pomachał mu jeszcze wychodząc na ulicę. Furihata zamknął drzwi,
opierając się na nich. Z roztargnieniem przeczesał włosy palcami,
po czym wyciągnął z kieszeni komórkę, która właśnie kończyła
wygrywać skoczną melodyjkę, obwieszczającą przybycie nowego
smsa. Chłopak z niedowierzaniem wpatrywał się w wyświetlony
tekst, zastanawiając się skąd właściwie Akashi zdobył jego
numer. Następnym razem pójdziemy do mnie, dobrze? :)
Furihata
poczuł nagłe zawroty głowy.
-
W co ja się najlepszego wplątałem...? - wymamrotał sam do siebie,
machinalnie zapisując numer Akashiego w kontaktach.
Dla Edo Mazo
Może dopisałabym kiedyś do tego jeszcze z dwa nieco dłuższe rozdziały...ale to zdecydowanie kiedyś.
*sniff* umarłam, kolejne AkaFuri i to nie u mnie. Duma mnie rozpiera *smarka w chusteczkę*
OdpowiedzUsuńUwuwu, jakie słodziachne *q* Akashi jak zawsze bezinteresowny, cwana bestyja.
I ten...ŁOKCIE ZE STOŁU, KURDUPLU! XD
.......... Byłam pewna, że dawałam tu komentarz, co za czary o.O Albo miałam dać.......
OdpowiedzUsuńNo ale... Zwykle nie przepadam za pairingami, które są... mało kanoniczne. Ale AkaFuri jest przeuuurocze *.* Bo kiedy Akashi go podrywa w "swoim" stylu, a on się na to rumieni to.... *krwotok*
ŁOKCIE ZE STOŁU. Gdyby Furi był przeciętnym obywatelem, to mogłby byc jego ostatnie słowa.
Urocze. Parasol. Myłość. Czukier. Chcę jeszcze.
CO WY Z TYMI DESZCZAMI I PARASOLKAMI? ♥
OdpowiedzUsuńAKASHI, TY PIERDZIELONY STALKERZE XDDDDD
To było urocze >.< >.< I z tymi łokciami najgenialniejsze ♥ Jeszcze się okaże że to Furihata jest se..
HAHAHAHAHAHHAHAHAHA
dobra nie xD
zapomniałam
przecież ja się do ciebie nie odzywam
Urooooooczeeee ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńFuri taki stanowczy w upominaniu xD Myślałam, że Akashi go zabije. I pewnie by to zrobił, gdyby Furihata nie był Furihatą :P
Ohoho też mam nadzieję, że zapomni jeszcze parasolki :D
I koleś, weź tak nie panikuj, to się może bardzo dobrze skończyć ^^ Może Akashi postanowił zmienić nieco swoje nastawienie do ludzi...? Nie, jednak nie xD
To było przesłodkie :3
Oj.... gdzie ta druga ankieta? ; U ; Nie widzę,gdzie zaznaczać szystkie kwadraciki ; U ;"""
OdpowiedzUsuń